piątek, 23 września 2016

ABRASION - Leave Your mark (2016)

Brazylia kryje wiele ciekawych zespołów, zwłaszcza te, które grają heavy/power metal. Co raz więcej płyt pojawia się z tamtego rejonu. Nie brakuje głodnych sukcesów debiutantów, ale i też stare bandy starają się nie odpuszczać. Niektóre zespoły powracają do biznesu po dłuższym zastoju i też chcą pokazać, że nie zatracili swoich umiejętności. Tak też jest z Abrasion, który powstał w 1993 roku i wydał nawet swój debiutancki album. Jednak na drugi album przyszło czekać nam 15 lat. Jednak warto było, bo „leave Your mark” to dojrzały i przemyślany krążek. Nie ma mowy o czymś nowym czy zaskakującym, a mimo to płyta może się podobać. Muzycy grają prosto z serca i słychać potencjał jaki w nich drzemie. Słychać też na nowej płycie, że panowie kochają to co robią i znają się na rzeczy. Płyta tętni własny życiem i każdy utwór to kwintesencja heavy metalu wymieszanego z power metalem i hard rockiem. Aldo Carmine to lider tej grupy i to jego wokal oraz popisy gitarowe napędzają to wydawnictwo. Bez niego nie było by Abrassion ani tak udanego albumu. Miła dla oka okładka sprawdza się w roli zaproszenia. Od razu chce się odpalić ten album i sprawdzić na co stać ten band. Niespodzianka czeka nas właściwie na samym starcie. Tytułowy „Leave Your Mark” ma kopa i heavy metalowego ognia. Ostry riff nadaje kompozycji agresywności i power metalowego charakteru. Fani Primal Fear czy Gamma Ray pokochają ten otwieracz. Duch NWOBHM wybrzmiewa w rytmicznym „The frontier”, który nawiązuje do Iron maiden czy Saxon. Kolejny rasowy przebój na płycie i apetyt rośnie z każdym kawałkiem. Echa Accept czy Dokken słychać w hard rockowym „all kinds of feelings”. Dobrze wypadają też szybkie kawałki i tutaj energiczny „Metalize” znakomicie to odzwierciedla. Przypomina się stary dobry Judas Priest. Najostrzejszym kawałkiem na płycie jest nieco surowszy „No Diplomacy”, który momentami ociera się o twórczość Megadeth. Całość zamyka świetny i melodyjny „Eternal Flame”, który najlepiej oddaje potencjał zespołu i jakość tej płyty. Dla wielu mało znany band, dla wielu kapela, która można sobie odpuścić. Jednak warto zmienić nastawienie i sięgnąć po najnowsze dzieło brazylijskiej formacji. Sprawdzone patenty to nie zawsze znaczy nuda i niska jakość materiału. Abrasion to dobry przykład tego zjawiska.

Ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz