piątek, 10 lutego 2017

ARMORY - World peace ... cosmic wars (2016)

Jeśli ktoś ma obsesję na speed metalu w stylu Agent Steel, Savage Grace czy Liege Lord ten powinien zapoznać się z debiutanckim krążkiem szwedzkiego Armory. „World peace...cosmic war” to pozycja, która pozwoli nam poczuć klimat s-f, a także płyt heavy metalowych z lat 80. Przede wszystkim jest to album, który jest prosty w odbiorze, a sam zespół stawia w dużej mierze na dynamikę, zadziorność i chwytliwość. Choć jest to debiutancki album szwedzkiej formacji, to jednak trzeba przyznać, że odnajdują się w tym co grają. Wokal Anderssona na pewno jest naturalny i bardzo przekonujący. Z kolei Ingelman i Sundin stwarzają dobre tło w postaci solidnych riffów, zadziornych solówek i chwytliwych melodii. Cała konstrukcja utworów może jest i banalna, ale potrafi porwać i wciągnąć. „Cosmic War” to energiczny kawałek, który przemyca sporo cech z heavy metalu i speed metalu z lat 80. Niby brzmi znajomo, a mimo to potrafi dostarczyć sporo frajdy. Nieco ostrzejszy jest „High Speed death”, który ma w sobie ducha thrash metalowych produkcji lat 80/90. Na uwagę zasługuje „Spinning towards Doom”, który wyróżnia się pomysłowym riffem. Echa Megadeth, czy Agent Steel można usłyszeć w „Artificial Slayery”. Końcówka jest bardzo udana i tutaj pojawia się przebojowy „Final Breath” czy bardziej rozbudowany i urozmaicony „Space Marueders”. Ogólne wrażenia bardzo pozytywne, pomimo że utwory są na jedno kopyto. Z płyty bije pozytywna energia i duch lat 80. Solidna speed metalowa pozycja.

Ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz