piątek, 30 czerwca 2017

AKOMA - Ravenangels (2017)

Okładki heavy metalowe mają ogromną siłę i potrafią przyciągnąć do danej płyty, nawet jeśli instynkt podpowiada, że to muzyka nie dla nas. Akoma to duński zespół, który działa od 2004 r i specjalizuje się w gotyckim metalu. W swojej muzyce nie kryją zamiłowania twórczością Nightwish, Leaves Eyes, Evanescenes. Teraz w 2017 r zespół wydał swój debiutancki album „Ravengels”, który jest skierowany do fanów progresywnego metalu, a także odmiany symfonicznej.

Patrząc na szatę graficzną „Ravenagels” można dostrzec naprawdę ciekawy pomysł i zgrabne wykonanie. Jest klimat i ciekawy motyw, tak więc można się gapić w nią godzinami. Z kolei sama muzyka też jest zaskakująca dobra. Nie ma grania na siłę, jest sporo intrygujących motywów i wciągający, mroczny klimat. Akoma to przede wszystkim imponująca wokalistka Tanya, który ma coś z operowych wokalistek, a także tych z popu. Tak więc mamy ciekawą mieszankę i w sumie to ona gra pierwsze skrzypce na „Ravenangels”. Zaczyna się klimatycznie bo od zadziornego „Enticing Desire”, który imponuje podniosłością i ciekawymi aranżacjami. Tytułowy „Ravenangels” z gościnnym udziałem Liv Kristine to niezwykle melodyjny i chwytliwy kawałek, który pokazuje że zespół się zna na rzeczy. Energiczny i przebojowy „Change of Propensity” ma w sobie więcej power metalowej natury, co ucieszy fanów tego gatunku. Na płycie znajdziemy bardziej stonowany i rockowy „Hands of Greed” czy cięższy „Vire” o nieco nowocześniejszym zabarwieniu. Zespół potrafi być też komercyjny kiedy trzeba i to pokazuje w spokojniejszym „Humanity”. Całość zamyka bonus w postaci „Bittersweet Memories”.

Jest kilka plusów jak zgrany zespół i utalentowana wokalistka, która potrafi oczarować swoim głosem. Zespół wie co grać i jak to grać. Trzeba jeszcze troszkę popracować nad stylem, nad jakością i nad przebojami, bo tych troszkę za mało. Sam album może znaleźć odbiorców. Warto posłuchać i ocenić.

Ocena: 6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz