poniedziałek, 7 maja 2018

RUNELORD - A message from the past (2018)

Georgy Preichev, który śpiewał na "Sign of Glory"Blazon Stone znów pojawił się w projekcie Ceda Forsberga. Panowie zjednoczyli siły w projekcie o nazwie Runelord. Jeśli chodzi o stylistykę to zespół obraca się w tym do czego nas Ced przyzwyczaił, czyli do speed/heavy/power metalu. Tym razem jest klimat bardziej rycerski, bardziej epicki co przywołuje na myśl twórczość Manowar, Manilla Road czy Omen. Runelord to projekt, który zadowoli fanów Ceda, bowiem słychać tutaj nawiązania do Rocka Rollas, czy też Blazon Stone. Już sama okładka odzwierciedla to co znajdziemy na tej płycie. Płytę otwiera marszowy "Bloodline of the berserk", który ukazuje to epickie oblicze projektu. Dalej mamy "Purifed Hatred", który utrzymany jest w speed metalowej formule i znów można być oczarowanym podniosłością i true epickim charakterem kompozycji. Ced zawsze zaskakuje ciekawymi motywami gitarowymi i pomysłowością, a to bardzo dobrze odzwierciedla dynamiczny "The Wisdom of Steel". Płyta jest bardzo energiczna i napchana petardami i kolejną taką petardą jest przebojowy "War againts all". Ten utwór to również przykład, że Ced potrafi też wtrącić elementy thrash metalowe. To dopiero połowa płyty, a wciąż nie ma się dość tego materiału. Rozpędzony "Valkiries Eternal winter" ma coś z starego Blind Guardian czy Helloween i takie nawiązania zawsze są mile widziane. Bije z tego kawałka niezła energia, a to już taki znak rozpoznawczy Ceda. Dalej mamy "Valhalla Within", który pokazuje bardziej toporne oblicze tego projektu. Fanom Iron maiden do gustu może przypaść melodyjny "Terror in the Dungeons". Końcówka płyty zamyka rozpędzony tytułowy "A message from the past" i rozbudowany "Beyond the Epos",  w którym Ced daje popis swoim umiejętnościom. Nie ma słabych punktów na debiutanckim krążku Runelord. Jest to idealna propozycja dla fanów talentu Ceda, zwłaszcza dla tych co kochają Rocka Rollas czy Blazon Stone. Tutaj działa nie tylko dwuosobowy skład, ale też klimatyczna okładka jak i mięsiste, mocne brzmienie. Ceda ma głowę pełną ciekawych pomysłów i dobrze, że ich nie marnuje, tylko utrwala na płytach pod różnymi szyldami.  Jedna  z ciekawszych propozycji w kategorii heavy/speed metalu tego roku.

Ocena: 8.5/10

1 komentarz:

  1. Nie ma słabych punktów i tylko 8,5 pkt? Dycha powinna być za ten album.

    OdpowiedzUsuń